Wśród ogółu społeczeństwa panuje przekonanie, że strzelanie z pistoletu jest łatwiejsze, ponieważ sama broń ma mniejsze wymiary i masę, niż broń długa (czyli wyposażona w kolbę). Nic bardziej mylnego. Broń krótka, w postaci pistoletów samopowtarzalnych i rewolwerów, jest niezmiernie trudniejsza w opanowaniu, ze względu na stosunek energii wytwarzanej przez nabój w stosunku do masy broni, oraz wpływu biomechaniki naszego ciała na lekką konstrukcję, jaką trzymamy w rękach.
Poniższy tekst opisuje technikę oddania jednego celnego strzału. Nie skupia się na kontroli odrzutu, wielostrzałach, technice szybkiej pracy na spuście, zmianie magazynków czy poruszaniu się z bronią, czy pracy w warunkach ograniczonego oświetlenia. Bardziej zaawansowane techniki znajdziecie w kolejnych częściach.
Fizyki, nie oszukasz
Opanowanie pistoletu podczas strzału zawsze jest trudniejsze, niż kontrola broni długiej zasilanej tą samą amunicją. Przykładowo pistolet Glock 17 o masie własnej 625 gramów zasilany nabojem 9x19mm, w porównaniu do pistoletu maszynowego UZI (ta sama amunicja), pokazującego na wadze 4 kilogramy, zawsze będzie wyrywał się z rąk bardziej, bo jest po prostu lżejszy.
Dużą rolę odgrywa leż liczba tak zwanych punktów kontaktu. Trzymając pistolet, trzymamy go obiema rękami w tym samym miejscu. W przypadku broni długiej są to dwie ręce w dwóch różnych miejscach na broni (chwyt i łoże), kolba dociśnięta ciasno do ramienia, oraz policzek na kolbie. Czyli dwukrotnie więcej i lepiej rozmieszczone.
Linia celowania i przyrządy
Samo celowanie z broni długiej również jest łatwiejsze, z trzech powodów. Po pierwsze sama długość linii celowania (odległości pomiędzy muszką, a szczerbinką lub przeziernikiem) w broni długiej jest większa. Pozwala to na precyzyjniejsze zgranie tych dwóch elementów.
Po drugie przyrządy same w sobie są drobniejsze i bardziej precyzyjne. Można takie zastosować właśnie ze względu z większą łatwość ich zgrania – w pistolecie nie miałyby prawa bytu.
Po trzecie, możliwość ułożenia policzka na kolbie, dodatkowo wspomaga celowanie i samo ułożenie oka w linii celowania.
Tolerancja błędów
W broni krótkiej, każdy błąd chwytu, pracy wykonanej na języku spustowym i zgrania przyrządów ma znaczne przełożenie na wynik na tarczy. W przypadku broni długiej ponownie jest zgoła inaczej.
Liczba punktów kontaktu, a co za tym idzie – stabilizacji całej konstrukcji strzeleckiej niweluje błędy popełniane na spuście, a długa linia celownicza pozwala na większy margines błędu przy ich zgrywaniu.
Biomechaniczna układanka
Strzelając z pistoletu, musimy walczyć z grubymi, nieprecyzyjnymi przyrządami, dbać o idealne ułożenie i nacisk dłoni na chwycie, zachowanie odpowiedniego napięcia w łokciach i nadgarstkach, a co najważniejsze – przyłożyć ogromną uwagę do sposobu naciskania spustu.
Jak wynika jasno z powyższego opisu – liczba zmiennych składających się na prawidłowy strzał z pistoletu jest ogromna, a każda z nich ma znaczenie, ze szczególnym naciskiem na zgranie muszki ze szczerbinką i celem, a przede wszystkim pracę na spuście. Omówmy więc poszczególne z nich, budując obraz idealnego strzału.
Praca na spuście
Na celność wpływają dwa główne czynniki – zgranie przyrządów celowniczych i prawidłowe przyłożenie siły na języku spustowym.
Z tych dwóch, poniekąd ważniejszy jest spust. Praca na nim musi być płynna, a siła wystarczająca do przełamania oporu z jak najmniejszym nadmiarem. Przyłożenie siły nieosiowo spowoduje odchylenie lufy w bok na ułamek sekundy przed strzałem, a jej nadmierna ilość odchylenie w dół. A więc jeśli Twoje strzału układają się za nisko lub zbaczają – skup się na tych dwóch potencjalnych przyczynach.
Należy zaznaczyć, że „płynnie” nie musi oznaczać „powoli”. Doświadczeni strzelcy potrafią strzelać bardzo szybko i celnie, ale to wymaga dziesiątek tysięcy powtórzeń. Zaczynając przygodę ze strzelectwem pistoletowym, warto stosować zasadę „Slow i smooth, smooth is fast.”, która w wolnym tłumaczeniu oznacza, że robiąc coś powoli, możemy robić to płynnie, a robiąc to płynnie, z czasem wypracujemy szybkość.
Celowanie
Zgranie przyrządów mechanicznych nie wymaga wielkiej filozofii. Górne krawędzie mają być na jednym poziomie, a szczeliny po obu bokach muszki, względem wycięcia w szczerbince – muszą być równe. Założenia są banalnie proste. Doświadczenia pokoleń strzelców pokazują, że punktem skupienia wzroku powinna być muszka, nie tarcza ani szczerbinka – które mogą być nieco rozmyte.
Podczas strzału należy obserwować pracę muszki i jej powrót do szczerbiny, zgrać przyrządy drugi raz, a dopiero wtedy przenieść wzrok na tarczę. Zapobiega to drobnym przykurczom mięśni, przygotowującym się do opuszczenia broni, jeszcze podczas naciskania spustu. A więc jeśli strzelamy raz, zgrywamy przyrządy dwukrotnie, jeśli trzy to czterokrotnie itd.
Chwyt
Jest wiele metod trzymania pistoletu, zależnie od potrzeb. Olimpijczycy robią to inaczej, strzelcy dynamiczni inaczej, osoby które utknęły w latach 90-tych jeszcze inaczej. Najbardziej popularną współczesną metodą trzymania pistoletu wśród osłów relatywnie kompetentnych zdaje się być chwyt typu „clamshell”.
Polega ona na chwyceniu pistoletu najwyżej jak to możliwe, jednocześnie usztywniając nadgarstki i łokcie, aby jak najbardziej ograniczyć podrzut broni podczas strzału i przyspieszyć powrót przyrządów na cel.
Pierwszym krokiem jest złapanie chwytu pistoletu najwyżej jak to możliwe dłonią dominującą (strzelającą), układając go w dłoni tak, aby linia broni stanowiła przedłużenie przedramienia. Pozwala to na lepszą transmisję energii odrzutu i jej rozproszenie po obręczy barkowej. Palce powinny ciasno przylegać do chwytu na całej swojej długości, a palec wskazujący spoczywać na zamku lub kabłąku (osłonie) spustu.
Po wykonaniu tej czynności, po drugiej stronie pistoletu tworzy się przestrzeń dla dłoni wspomagającej. Aby ją prawidłowo wpasować, należy złączyć cztery pierwsze palce, a kciuk maksymalnie odchylić od reszty, tworząc coś na kształt litery „L”.
Następnie całość trzeba odchylić w nadgarstku maksymalnie w stronę ziemi i wpasować w wolną przestrzeń na chwycie, tak żeby podstawy dłoni ciasno się stykały. Teraz pozostaje zacisnąć połączone palce, a kciuk ręki strzelającej odchylić maksymalnie w bok i zacisnąć na dłoni wspomagającej. Odchylenie dłoni usztywnia nadgarstek i poprawia kontrolę broni w odrzucie/podrzucie. Kciuk dłoni wspomagającej powinien być aktywnie wciśnięty w szkielet lub zamek broni, by ewentualnie amortyzować błędy popełnione podczas naciskania spustu.
Ramiona powinny być wyprostowane, ale nie przeprostowane. Oznacza to naturalnie wyprostowanie rąk, z lekkim ugięciem w łokciach. Same łokcie powinny zostać usztywnione, by przyspieszyć powrót broni na cel.
Postawa
Postawa strzelecka może mieć wpływ na celność, co łatwo zauważyć podczas relacji z igrzysk olimpijskich, ale jej podstawowym zadaniem jest wsparcie kontroli odrzutu broni. Samych postaw, tak samo jak chwytów, jest wiele – zależnie od potrzeb.
W tym tekście opiszemy jedynie postawę najbardziej uniwersalną, pozwalającą na osiągnięcie kompromisu pomiędzy celnością, a kontrolą odrzutu.
Najważniejszym jej elementem jest stabilność, umożliwiająca utrzymanie zgrania przyrządów celowniczych, a także pełną kontrolę broni w odrzucie. Stabilność osiąga się poprzez odpowiednie ustawienie stóp i balans ciężarem ciała.
Stopy powinny być ustawione jak do walki wręcz, czyli rozstawione na szerokość ramion, z nogą dominującą cofniętą dosłownie o pół długości stopy. Kolana należy lekko ugiąć, by wyeliminować „bujanie” się na wyprostowanych nogach.
Aby przenieść środek ciężkości do przodu, w gotowości na odrzut broni, należy wysunąć biodra do tyłu, a tłów przesunąć do przodu. Ciężar ciała powinien w swojej większości spoczywać na przedniej części stóp, odciążając lekko pięty. Same stopy powinny spoczywać prostopadle do celu, co powoduje dodatkowe napięcie w łydkach i udach, dodatkowo usztywniając nogi.
Opisana postawa powoduje, że nawet przy bardzo szybkim strzelaniu, odrzut broni nie przesunie środka ciężkości strzelca na tyle, żeby zaburzyć jego równowagę.
Samo ustawienie ciała powinno być równoległe do celu, pozwalając na równomierne wyprostowanie ramion i rozłożenie się siły odrzutu. Ułatwia to również strzelanie do wielu celów, bez zmiany ustawienia stóp – pracując biodrami i kolanami.
Podsumowanie
Jak łatwo wywnioskować z powyższych akapitów, strzelanie z pistoletu to sztuka złożona, wymagająca od strzelca połączenia wielu części składających się na idealny strzał. O ile jedne mają większy wpływ na wynik, niż inne, każda z nich wymaga uwagi.
Świadome połączenie ich wszystkich to nie lada sztuka, której samodzielne opanowanie jest ogromnie pracochłonne. Strzelcy chcący osiągać dobre wyniki poświęcają tysiące godzin i dziesiątki tysięcy sztuk amunicji, aby nauczyć organizm podświadomego działania bazującego na tak zwanej „pamięci mięśniowej”.
Podczas strzeleckich początków nieodzowna jest pomoc literatury fachowej oraz oko doświadczonego instruktora. Ważne, żeby był to właśnie doświadczony instruktor, a nie po prostu doświadczony strzelec – ponieważ kluczową cechą jest tutaj umiejętność diagnozowania błędów i przekazania wiedzy. Jak w każdej dziedzinie, którą chcemy opanować – nie każda osoba z doświadczeniem takową posiada.