To, że karabinek Kałasznikowa (rodzina AK/AKM/potocznie ”AK-47”) jest największą legendą wśród broni strzeleckiej, wiadomo nie od dzisiaj. Wyprodukowano ich dziesiątki milionów egzemplarzy, w różnych wersjach. Od podstawowego AK, przez AKS ze składaną kolbą, AKM, AKMS, AK-74, AKS-74, po karabinki AK serii 100, 200 i nowoczesne, ergonomiczne odmiany AK-12. Broń ta odniosła ogromny sukces w krajach Układu Warszawskiego, a także w Azji i Afryce ze względu na prostotę obsługi. Nie o nim jednak będzie traktował poniższy tekst.
Na temat AK można poczytać w jednym z wcześniejszych wpisów. Poświęcimy go największemu konkurentowi radzieckiego wynalazku czyli rodzinie AR-10/AR-15, przyjętej do uzbrojenia sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych jako linia M16, a później i obecnie – M4.
Eugene Stoner i Armalite
Twórcą pierwowzoru M16 jest konstruktor Eugene Stoner pracujący wówczas dla przedsiębiorstwa Armalite. Chciał on stworzyć lekki i poręczny podstawowy karabin dla piechoty, w który można by uzbroić żołnierzy Stanów Zjednoczonych i oczywiście eksportować do przyjaznych krajów, szukających zastępstwa dla przestarzałej broni pamiętającej jeszcze II Wojnę Światową.
Pierwszym jego dziełem był karabin automatyczny AR-10 (Armalite Rifle – 10) zasilany pełnowymiarową amunicją 7,62 x 51 mm. Tą samą, której używały popularne wówczas belgijski FN FAL, czy niemiecki G3. Konstrukcja ta nie odniosła spektakularnego sukcesu, a największym nabywcą wartym wspomnienia była Portugalia.
Zmiana koncepcji
W tamtych czasach czyli wczesnych latach 60-tych, nastąpiła zmiana koncepcji uzbrojenia indywidualnego. Wiązało się to z odejściem od pełnowymiarowych nabojów karabinowych na rzecz lżejszego, ale nadal skutecznego naboju pośredniego (różnice opisaliśmy TUTAJ). Istniał już wówczas AK i to w swojej usprawnionej, najbardziej popularnej do dzisiaj wersji, czyli AKM. Zasilanej nabojem pośrednim 7,62 x 39 mm.
Eugene Stoner postanowił więc pomniejszyć swoją konstrukcję i dostosować go do strzelania amunicją pośrednią 5,56 x 45 mm. Szybszą, ale z lżejszym pociskiem w stosunku do radzieckiego 7,62. Tak powstał karabinek AR-15, którego pod nazwą M16 (w wersji M16A4 i skróconych M4A1 czy MK18), używają do dzisiaj wszystkie gałęzie sił zbrojnych USA, a także wiele innych krajów sojuszniczych.
Choroba wieku dziecięcego
M16 wszedł do użytku i był testowany w połowie lat 60-tych podczas trwającego konfliktu w Wietnamie. Jego pierwsza wersja została owiana złą sławą ze względu na dużą zawodność i relatywnie częste zacięcia. Pojawiły się nawet legendy o żołnierzach USA porzucających swoje wczesne M16 na rzecz zdobycznych Kałasznikowów.
Nie była to wina samej broni, ani jej konstruktora, a jak to zwykła bywa – wojskowych biurokratów. W ostatniej chwili zmieniono specyfikację naboju 5,56 x 45 mm, na taką do której M16 nie był przystosowany. Błąd ten spowodował zwiększone zużycie broni i nieoptymalną pracę mechanizmów. Szybko poprawiono to w wersji M16A1, ale smród pozostał w powietrzu.
Niezawodność M16 vs. AK
Współczesne wersje karabinków rodziny AR-15/M16/etc. Uchodzą za BARDZO niezawodne i dopracowane. Pod niektórymi względami bardziej niż konstrukcja Kałasznikowa. Głównie ze względu na zamkniętą budowę nie pozwalającą na dostanie się do środka zabrudzeń. Nie można tego powiedzieć o AK. W wypadku kiedy coś dostanie się do mechanizmu spustowego któregokolwiek z karabinków – wymaga on rozłożenia i czyszczenia. W M16 jest o taki wypadek znacznie trudniej.
M16 i jego odmiany będą pracować bardzo długo bez czyszczenia, jeśli tylko użytkownik zapewni odpowiednie smarowanie. Trudno też nasypać do niego niechcący piasku czy dostać się błotu. Kałasznikow z kolei będzie pracował nawet na sucho i przemieli drobne zabrudzenia dzięki luzom w automatyce, ale jest bardziej podatny na zabrudzenia zewnętrzne przez duży otwór z prawej strony broni kiedy jest odbezpieczona.
Popularność AR-15
W czasach współczesnych rodzina AR-15 zyskała ogromną popularność. Najpierw pokochały ją wszelkie siły specjalne, w tym polski GROM czy brytyjski SAS. Później przesiadły się na jego jeszcze bardziej niezawodną choć cięższą i generującą większy odrzut odmianę, czyli niemiecki HK416. W swojej wersji rozwojowej pod oznaczeniem A7 króluje on tam do dzisiaj.
AR-15 ze względu na niską masę własną, wysoką od poczęcia ergonomię oraz łatwość modyfikacji, akcesoryzacji i szeroką ofertę części i akcesoriów – kupują też namiętnie strzelcy cywilni. W USA do ochrony dobytku i do sportu. W Europie (w tym Polsce) głównie w tym drugim celu. Liczba producentów i modeli wymyka się pojmowaniu, podobnie jak pula możliwych konfiguracji.
M16 w CSA
Oczywiście, wiele z nich można wypróbować w Cracow Shooting Academy – od M16A1 z okresu Wietnamskiego, przez M4, po kilka odmian cywilnego AR-15. Całą listę znajdziecie TUTAJ, a rezerwację terminu zrobicie TU.
Naszym obowiązkiem jest nadmienić, że każdy w Polsce może mieć pełnoprawne AR-15 i skonfigurować go wedle własnych preferencji. Jak to zrobić dowiecie się TUTAJ.